atutdocfestprogram_popr-1

Od wielu lat wczesną wiosną odbywają się w naszym gimnazjum przeglądy filmow dokumentalnych zatytułowane ATUT.DOC.FEST. Organizatorami są uczniowie klas drugich w ramach projektu grupowego, pod opieką inicjatora projektu, nauczyciela chemii. Zadaniem uczniów jest dobór filmów, analiza oraz przygotowanie słowa wstępnego do projekcji. Młodzież prowadzi też kampanię reklmową imprezy i tworzy gazetkę festiwalową. We współpracy z nauczycielami powstają scenariusze zajęć dydaktycznych dotyczacych problematyki poruszanej w prezentowanych filmach.

Czy warto organizować nasz przegląd? Na pewno tak. Trzeba pokazać młodzieży, jak doniosłą rolę spełnia dokument wśród gatunków filmowych. Jak ważne treści potrafi przekazać, często w prostej, wręcz ascetycznej formie w porównaniu do bełkotu superprodukcji filmowych serwowanych na codzień w kinach. Czy gimnazjaliści gotowi są do „właściwego” odbioru tego przekazu? I tak i nie. Ci, którzy są gotowi, smakują projekcje, ci niegotowi powoli oswajają się z tym rodzajem kina.
Piotr Połomka
Inicjator i organizator ATUT.DOC.FEST, nauczyciel chemii

Przykłady projekcji i dysykusji z 2014 roku

Po obejrzeniu „Beats of Freedom” uczniowie próbowali odpowiedzieć sobie na pytanie, czy da się za pomocą rocka ocalić wolność osobistą w totalitarnym państwie? Jak cenzura wpływa na jakość muzyki i tekstów rockowych? Jakie znaczenie miała muzyka w mrocznych czasach PRL-u?

Kolejno zaprezentowano „Murderball”- opowieść o młodych mężczyznach – graczach w rugby, cierpiących na niedowład kończyn, poruszających się na wózku. Ten dynamicznie zmontowany obraz poruszył wszystkich bez wyjątku widzów i skłonił do bardzo żywych dyskusji.

We środę obejrzeliśmy „Project Nim” przepojony emocjami, który wzrusza i wstrząsa. Rzecz o szympansie, który omal nie stał się człowiekiem. I znów dyskusja nad moralnymi aspektami eksperymentów na zwierzętach, prowadząca do konkluzji, że obraz jest opowieścią nie o szympansie, ale o człowieku.

W dokumencie „Searching for Sugar Man” poznaliśmy osobę, która mogła być światowej sławy piosenkarzem, a została zapomniana, niemal zniknęła. Dyskutowaliśmy o przewrotności ludzkiego losu, o pokorze jaką trzeba mieć w stosunku do niego.

W ostatnim dniu przeglądu zaprezentowaliśmy dwa krótsze polskie dokumenty: „Henio, idziemy na Widzew” i „Takiego pięknego syna urodziłam”. Pierwszy o niewidomym kibicu wspomnianej w tytule drużyny i jego coraz słabiej widzącym synu, drugi o matce, która mimo miłości do własnego, dorosłego syna, permanentnie dręczy go pretensjami.